Stara cegielnia w Łomazach (pow. bialski) zyskała drugie życie. Dzięki unijnej kasie można tu łowić ryby albo spędzić czas przy ognisku.
– Ten projekt był wpisany w strategię rozwoju gminy od ponad 10 lat – przyznaje Jerzy Czyżewski, wójt gminy Łomazy.
Kiedy 2 lata temu pojawiła się szansa na unijną dotację, gmina przygotowała potrzebną dokumentację. 6-hektarowy teren po byłej cegielni zyskał zupełnie nowe oblicze. – W zaprojektowaniu tego miejsca pomogli nam studenci z uczelni UMCS, z którą współpracujemy – zaznacza wójt. Gmina aż trzy razy musiała powtarzać przetarg, zanim wyłoniła wykonawcę. – Obawialiśmy się nawet, że będziemy musieli zrezygnować, ponieważ kwoty przewyższały wartość kosztorysową – przyznaje Czyżewski. Ale za trzecim razem udało się.
Jak zmienił się ten teren? Powstały tu ścieżki z nawierzchni szutrowej i pomosty wędkarskie z altanami i ławkami. Do tego parking z wiatami. Obiekt jest monitorowany i odpowiednio oświetlony. – Oświetlenie jest zasilane odnawialnymi źródłami energii – zaznacza wójt. Jest tu miejsce na ognisko oraz sanitariaty. Ważny jest też walor edukacyjny. – Zamontowaliśmy tablice informacyjne, które mówią o historii tego miejsca. Są zdjęcia archiwalne, na których widać jak produkowano cegły – podkreśla Czyżewski.
Oprócz rekreacji, można tu łowić ryby. Wędkarze już wcześniej korzystali z tutejszych stawów. Można tu złowić karpie, szczupaki czy okonie. Cegielnia działała tu do lat 80., a stawy są wyrobiskami po wydobywanej glinie, z której na miejscu wypalano cegłę.
– Widać duże zainteresowanie mieszkańców odnowionymi terenami – cieszy się wójt. Aranżacja tego miejsca kosztowała 809 tys. zł, z czego blisko 600 tys. zł to unijna dotacja.